Jak już wcześniej pisałam, obecnie robię czwartą serwetkę wg projektu Renulki, a dziś pokażę Wam drugą z kolei tzw. "ciociną serwetkę".
Kiedy spokojnie robiłam chyba trzeci rządek, moja córka uznała, że mogłabym zrobić dla niej kolczyki frywolitkowe. Ja oczywiście nie miałam pojęcia jak to miałoby wyglądać, bo tej techniki uczyłam się tylko dla serwetek, no i skąd wziąć wzory, ale moja "guru" poradziła mi, że mam wybrać fragment wzoru jakiejś serwetki i mam gotowy kolczyk. Tak więc moja córcia wybrała środek "ciocinej serwetki" Renulki i tak oto powstały moje pierwsze frywolitkowe kolczyki. Nazywają się Agatki od imienia mojej córci.
Później okazało się, że spodobały się nie tylko nam i tak powstały jeszcze dwie wersje kolorystyczne tego wzoru i zawieszka.
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam i zechcecie jeszcze do mnie zajrzeć.
no widzisz Ewuś jakie to proste :))) kolczyki wyszły superowe, tylko błagam nie nazywaj mnie guru :D
OdpowiedzUsuńno i wisior, medalion czy zawieszka - wszystko jedno jak go nazwiesz - jest po prostu super!!!!!!
OdpowiedzUsuń:))) Dzięki
OdpowiedzUsuń