Z Renulkową serwetką śnieżynkową mam wielkie opóźnienie, ale chociaż raz jest z tego dla mnie jakaś korzyść. Jak wiecie (oczywiście ci, którzy śledzą losy Renulkowego projektu) między śnieżynkami zostały umieszczone łączniki, a później w trakcie pracy nad 7 rzędem, w rzędzie 5 doszły jeszcze koniczynki.
I tutaj właśnie jest dla mnie ta korzyść, bo jak pewnie większość z was, nie lubię chować końcówek nitek, a robię to w tradycyjny sposób, tzn. za pomocą igły (niestety nie wiem jak robi to Renia - nie załapałam tego sposobu, który tłumaczyła u siebie). Postanowiłam więc zmniejszyć o połowę ilość końcówek do schowania i z 2 elementów zrobiłam sobie jeden. Musiałam także troszkę powiększyć łącznik śnieżynek, bo według oryginału zrobiła by mi się miseczka, no i chyba się udało, nie wiem tylko czy następny rząd będzie pasował.
Oto efekt moich kombinacji
Poniżej, dla porównania z oryginałem, podaję mój sposób wykonania łącznika.
Zdjęcie jest dosyć wyraźne ale żeby nie trzeba było liczyć podaję ilości słupków.
Gorąco wszystkich pozdrawiam i życzę miłego, słonecznego tygodnia
Brak mi słów zachwyca mnie ta praca , musi być niezwykle mozolne , pracochłonne wykonanie takiego dzieła to jest sztuka...Dużo ciepła i słońca na nowy tydzień ..
OdpowiedzUsuńOj Kochana! Jak to cię pocieszy to mam jeszcze większe tyły. 4 śnieżynki zostały mi do dokończenia... trzymam kciuki za następny rząd :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna serwetka! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJuż jest przepiękna ta serweta a będzie jeszcze ciąg dalszy. Podziwiam cierpliwość i precyzję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ale genialna ta serwetka! Przepiękna! Pozdrawiam i czekam na zdjęcia bransoletek ;)
OdpowiedzUsuńprześliczna!
OdpowiedzUsuńMiłego i słonecznego dnia życzę ;)
nooo śliczna!!! trochę większa będzie od mojej - to już prawie jak obrus Ci wyjdzie chyba :)
OdpowiedzUsuń...a wiesz, że w pierwszej wersji też zrobiłam te łuczki z 8 supełkami ale mnie się źle układało... świetnie sobie poradziłaś - każda z nas supła inaczej i inaczej zaciska supelki, może stąd te różnice, a może przez grubość nitki - nie wiem.
mój sposób na chowanie nitek nie istnieje bo ja ich nie chowam :D wiążę na supeł i odcinam :))))
Wspaniała, coś niesamowitego- że też można zrobić coś tak pięknego pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńJaka misterna praca, robi ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuń