Nie lubię jesieni, ale muszę docenić jej uroki. Potrafi być piękna, kolorowa, ciepła, słoneczna, ale też potrafi nieźle zdołować, jeśli przez długi czas leje i jest zimno. Mam nadzieję, że w tym roku będzie dla nas łaskawa.
A jeśli nie będzie, to dla poprawienia nastroju, założę sobie moją nową bransoletkę :-)
Powstała z wykorzystaniem mosiężnej bazy z rantem. Wykonana ściegiem peyote z koralików TOHO 15/0 Opaque-Lustered Dark Beige, Opaque-Frosted Terra Cotta, oraz 222 Dark Bronze.
Moja córka stwierdziła, że wygląda trochę Indiańsko :-), ale na ręce prezentuje się zadowalająco [przynajmniej mnie zadowala :-)].
Moja córka stwierdziła, że wygląda trochę Indiańsko :-), ale na ręce prezentuje się zadowalająco [przynajmniej mnie zadowala :-)].
A prezentuje się tak
Ostatnio staram się poznać wszystkie możliwości mojego starego aparatu i
chyba coś mi tam z tego poznawania wychodzi. Obydwie powyższe fotografie zrobione są w odstępie kilku minut, przy tych samych
warunkach pogodowych i dokładnie w tym samym miejscu. Obydwa ujęcia robione bez lampy.
O tajnikach fotografowania można się dużo dowiedzieć od Intensywnie Kreatywnej, a dokładnie od jej męża (KLIK)
Ciekawe jak się sprawdzi w noszeniu
W tym tygodniu miałam trochę wolnego i mogłam trochę odpocząć od pracy. Wczoraj zrobiło się pięknie i ciepło, więc po kilku deszczowych dniach teoretycznie powinny się w lasach pojawić grzyby. Zrobiliśmy sobie z mężem małą wycieczkę rowerową, a przy okazji chcieliśmy sprawdzić, czy są te grzyby.
Nigdy zbieranie grzybów nie było moją mocną stroną. Zawsze się śmiałam, że nawet gdybym się przez grzyba przewróciła to bym go nie znalazła. Musiało więc być ich dużo, skoro i mnie udało się ich trochę nazbierać, ale najlepsze jest to, że najładniejszy okaz trafił się właśnie mnie :-D
Nigdy zbieranie grzybów nie było moją mocną stroną. Zawsze się śmiałam, że nawet gdybym się przez grzyba przewróciła to bym go nie znalazła. Musiało więc być ich dużo, skoro i mnie udało się ich trochę nazbierać, ale najlepsze jest to, że najładniejszy okaz trafił się właśnie mnie :-D
Zobaczcie jaki fajny
A tutaj duża część naszego zbioru
Wszystkie jadalne, bo dziś rano jedliśmy z jajecznicą - pycha
Życzę wszystkim przyjemnego weekendu
Bransoletka tez mi się kojarzy z Indianami, taka etniczna ;) Piękna!
OdpowiedzUsuńBransoletka bardzo ładna. Żeby wszyscy byli zadowoleni możesz ją nazwać np "indiańska jesień" :-) Też się zastanawiałam czy nie spróbować zrobić coś podobnego, to znaczy na bazie metalowej i chyba mnie zachęciłaś. A grzyby .... gratuluję udanego zbioru, bo wypoczynek na spacerze po lesie dodają gratis. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPrecyzyjna praca- piękna , a mi kojarzy się z ciepłem odchodzącego lata , pozdrawiam Dusia [ grzyby super]
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tą bazą :-) ja nie lubię sztywnych bransoletek, ale żałuję tego bo są bardzo efektowne. Zgadzam się z opinią córki :D
OdpowiedzUsuńŚliczna bransoletka!!! Bardzo ładne kolorki, takie już jesienne!!!
OdpowiedzUsuńA grzyby.... super!!!
Serdecznie pozdrawiam:))
Ewo baza ratanowa leży u mnie i jakoś nie mogę się do niej zabrać,ale Twoja bransoletka jest piękna.
OdpowiedzUsuńGrzybobranie udane jak widzę,Twoje zapewnienia o jadalności tych grzybów jest rozbrajające :)))Uściski Ewo.
Ewo bardzo ładne wykonanie , wygląda jak zrobiona maszynowo w atrakcyjnym zestawieniu kolorystycznym , masz bardzo ładne czytelne zdjęcia ...Pozdrawiam wieczorowo ..
OdpowiedzUsuńDziękuję za tyle ciepłych słów :)
UsuńA co do zdjęć to cięgle jeszcze odkrywam nowe tajniki fotografowania i mojego nie nowego już aparatu :)