Nie mam ostatnio czasu na pokazywanie moich prac, bo albo zdjęcie nie zrobione, albo zrobione ale nie obrobione... Moja serwetka wróciła z wystawy i mogłabym już podzielić się z Wami wzorem, ale przed świętami ani ja, ani pewnie Wy na serwetkę nie macie czasu, więc jeśli ktoś jeszcze nadal nią zainteresowany to po świętach może w końcu coś z tego będzie.
Dziś pora żeby wreszcie pokazać prace Weroniki, która nadal doskonali się w technice quillingu. Już ponad dwa tygodnie temu przesłała mi zdjęcia swoich prac, a zapracowana ciocia ciągle ich nie publikuje, więc już się poprawiam. Nawet nie myślałam że można z papieru dzięki zdolnym łapokom wyczarować takie piękne biżutki :) Zresztą sami zobaczcie
Śliczne, bielusieńkie, delikatne
Ślicznie się prezentują na właścicielce
Skoro pierwsze się sprawdziły to dlaczego by nie powtórzyć tego w innym kolorze
albo w innym kształcie :)
Wbrew pozorom marcheweczki były trudniejsze do wykonania niż by się mogło wydawać, ale jak widać pięknie sobie poradziła.
Pozdrawiam i życzę pogodnej niedzieli
Piękne kolczyki! Białe najbardziej mi się podobają.
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńWoww!!!wowww!!Cudne kolczyki:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWeronika poszła w ślady cioci i tworzy piękne prace.
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe i wspaniale się prezentujące kolczyki,a marcheweczki odjazdowe :)
Pozdrawiam Wasz obie :)