Zielonooki
No i co, pasuje do panny?
Chyba musi, bo panie z pasmanterii w której kupuję włóczki poinformowały mnie, że skończył się okres robienia odzieży zimowej i producent włóczki "Puchata kotka" nie ma zbyt wielu kolorów do zaoferowania :(
Muszę poczekać do jesieni, albo poszukać w necie - może gdzieś znajdę...
Chyba musi, bo panie z pasmanterii w której kupuję włóczki poinformowały mnie, że skończył się okres robienia odzieży zimowej i producent włóczki "Puchata kotka" nie ma zbyt wielu kolorów do zaoferowania :(
Muszę poczekać do jesieni, albo poszukać w necie - może gdzieś znajdę...
Śliczny kawaler :)
OdpowiedzUsuńSuper jest ten zajączek:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObydwa królisie cuuudowne. Sama bym przytulała ;)
OdpowiedzUsuńA co do włóczki- warto czasem spróbować innej, jeśli nie ma ulubionej - efekty mogą zaskoczyć ;)
jakie rozkoszne
OdpowiedzUsuńJakie słodziaczki :) Bardzo mięciutkie i cudownie króliczki :) Wspaniały blog prowadzisz :) Dużo pomysłów i inspiracji :) Już obserwuję, więc na pewno będę Cię często odwiedzać :) Zapraszam też do siebie, na:
OdpowiedzUsuńmikaglo.blogspot.com
Pozdrawiam :)
Urocze króliczki :)
OdpowiedzUsuńŚliczna para. Szydełkowe zabawki odkładałam na czas wakacji. Wakacje przyszły, a za maskotki nie ma kiedy się zabrać.
OdpowiedzUsuńDla siebie stworzeni! Wspaniała parka :-)
OdpowiedzUsuń