Translate

piątek, 4 października 2013

Kołyska

Witam
Dziś będzie mało gadania, ale za to więcej zdjęć. 
Moja córka została zaproszona na  wesele koleżanki. Poprosiła, żebym wyplotła znowu "zakochaną parę" Ale nie miałam ochoty wyplatać kolejnych gorsetów, bo w ostatnim czasie powstało ich kilka, więc zainspirowana wspaniałymi pracami Ani Krućko postanowiłam zrobić coś innego, mniej pracochłonnego i tak powstał kolejny wytwór moich rąk, chociaż nie koniecznie było z nim mniej pracy :-I
Daleki od ideału Ani, ale własnymi rękami uczyniony cieszy bardziej niż kupiony. Nie ustrzegłam się kilku błędów, ale teraz kiedy wiem "z czym to się je", mogę próbować robić następne, bo może niedługo przydadzą się na jakieś Chrzciny :-)

frywolitkowe ozdoby uplecione ze złotej nitki

trochę szczegółów

Na bok kołyski chciałam kupić inną koronkę, ale była tylko taka wstążka, zresztą zbyt szeroka i musiałam ją ściąć i obszyć

i trochę zdjęć z lampą


Myślę, że jak na pierwszą próbę to całkiem niezła mi wyszła, jak myślicie?
Życzę wszystkim miłego wypoczynku.

9 komentarzy:

  1. Ewo kołyska wyszła pięknie i myślę że to wspaniały pomysł na prezent ślubny.Tyle detali,bardzo dopracowana kołyska.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna i te frywolitkowe złote ozdóbki , znakomita całość...Pozdrawiam weekendowo..

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bardzo pięknie :) ale ja z okazji ślubu wolałabym gorset - taka kołyska wygląda trochę jak aluzja do potomstwa, a nie każdy planuje tak od razu... ;) ale na chrzciny jak znalazł!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda perfekcyjnie! Dołączenie do wózeczka tego serduszka frywolitkowego to był strzał w dziesiątkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest cudna, a te wykończenia frywolitkowe to po prostu mistrzostwo świata.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomysłów masz dużo, a kołyska odjazdowa pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewo ,cudowne,narazie nie szykuje sie w mojej rodzinie chrzest ani narodziny,ale jeżeli będzie taka sytuacja,to bardzo chętnie złożę zamówienie u Ciebie.Podoba mi się pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł jak pisałam powyżej nie jest mój, ale będzie mi miło z takiej okazji kiedyś powtórzyć tą pracę :-)

      Usuń