Translate

sobota, 20 stycznia 2018

Czy ja to kiedyś skończę...

Porwałam się chyba z motyką na księżyc, ale od tak dawna "chorowałam" na szydełkową firankę do kuchni, że w końcu się skusiłam, chociaż w szydełku nie mam wielkiej wprawy. Nieraz jak patrzę na perfekcyjne prace Doni, to myślę sobie, że nie powinnam brać się za szydełko bo nigdy nie zdołam osiągnąć takiego poziomu, ale przecież trening czyni mistrza więc cierpliwie ćwiczę, dlatego mam strasznie mało czasu na odwiedziny na Waszych blogach no i na pisanie u mnie. Na szczęście dzisiaj udało mi się nadrobić te zaległości i jestem już na bieżąco.
A teraz pokażę Wam moje "firankowe" postępy.

Tak było pierwszego stycznia br.


a tak było 16.01

Ciekawe czy mój zapał nie zgaśnie w połowie roboty i czy firanka nie wyląduje w szufladzie jak wiele innych moich prac...

Firanka powstaje z takiego kordonku

Robię szydełkiem 1,5mm.
Jest tylko jeden, ale za to ogromny problem - jak się blokuje firanki, żeby były równiutkie???
Sugestie mile widziane :))
Pozdrawiam i życzę przyjemnej niedzieli

10 komentarzy:

  1. Takie tempo i to jest "mało wprawy" ?
    Zapowiada się super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Firanka zapowiada się cudnie. Trzymam kciuki za powodzenie, chociaż jestem jego pewna. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę że powstaje u Ciebie cudo,uwielbiam koronkowe firanki .Sama robię tylko zazdroski do kuchni ,bo dużej firanki na pewno bym nigdy nie dokończyła.
    Mam swój sposób na blokowanie swoich zazdrosek .Po uprniu mokre rozkładam na dużym ręczniku w poziome pasy i wzdłużtych pasów przypinam szpilkami do wyschnięcia-jest w miarę równo.Powodzenia !Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, że dasz radę!!! Jak widać idzie Ci świetnie!!!
    Ja mam dwie maty do upinania szydełkowych robótek.Na nich upinam igłami do zastrzyków (nie pozostawiają rdzawych śladów jak niektóre szpilki) i pozostawiam do wyschnięcia. Ale wiem, że niektórzy upinają na styropianie - to takie podpowiedzi:)
    Ewuś pozdrawiam i przesyłam buziaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śpiesz się powoli a zdążysz na czas...Nie znam się na szydełku , ale podoba mi się to co tutaj pokazałaś :)

    Gdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .

    ---> odnowionaja.blogspot.com

    Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko nie wrzucaj tej firaneczki do szuflady!!!Po woli,po woli i nawet się nie obejrzysz jak będzie gotowa:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Kobieto wielu talentów. Jeśli nie skończysz tej firanki,byłabyś głupia. Mając taki talent w rękach ,wieszać w oknach jakieś gotowce ze sklepu?
    Toż to reklama Twojej pracowitości i talentu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się wspaniała firanka!!!Kochana trzymam kciuki za wytrwałość!!! Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń