Dziś prezentuję kolejny etap mojej wersji Wiosny 2016 projektu Renulka. Skończyłam rząd 13, ale na szczęście ten nie był pechowy. W rzędzie 10 dołączyłam kolejny, trzeci już kolor, a w 11 rzędzie zapowiadany ostatnio mój wymysł, ale nie chodzi o wzór, bo ten jest przecież Reni, tylko o sposób wykonania. Ciekawa jestem, kto z Was już tak próbował, a jeśli tak to jakim sposobem. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi, bo moja córcia, mimo że nie praktykuje (ale teoretycznie zna frywolitkę), od razu to spostrzegła i zapytała jak to zrobiłam :)
Tutaj małe zbliżenie na rząd 11, ale żeby lepiej pokazać wam różnice w kolorystyce to jeszcze kilka zdjęć na jasnym tle
A teraz małe wyjaśnienie skąd taki właśnie tytuł.
...ach ten mój perfekcjonizm. Czasem nawet mnie samą drażni. Zobaczcie ostatnio pokazywałam, że mam skończony 9 rząd. Zaczęłam już nawet 10, a właściwie byłam już w połowie i uznałam, że serwetka zbyt mocno faluje...
...i co?
I nożyczki w ruch, i zostało tyle
buuu... tyle roboty na marne :(
Ale tak już mam i po prostu musiałam to skorygować, no i teraz już jest dobrze :)
Mam nadzieję, że do końca będzie już dobrze, bo nie mogę się doczekać tego cudnego ostatniego rzędu :)
Piękna robota :) Stanowczo wolę na jasnym tle.
OdpowiedzUsuńJasne tło podpowiedziała mi kiedyś Chranna - robi prześliczne zdjęcia, a ja czasem podpytuę :)
UsuńCoś niesamowitego! POdziwiam niezmiennie! Buziaki!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńÉva ez gyönyörű!!!Gratulálok!!!
OdpowiedzUsuńKöszönöm :)
UsuńPiękna, połączenia kolorystyczne super! pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi Ci o to, że kólka na łuku raz są seledynowe, a raz takie jak łuk, to rzecz jest prosta - skrzyżowałaś nitki z dwóch czółenek, przewiązując raz. W ten sposób mogłaś użyć tej nitki, na której budowałaś łuczek, do wykonania kółka w tym samym kolorze. Czy o to chodzi? Robiłam tak wielokrotnie, kiedy kończyła mi się nitka na jednym czółenku, a nie opłaciło się dowiązywać. Wtedy przy użyciu dwóch czółenek, ale nitką z jednego, plotłam już do końca :)
OdpowiedzUsuńTak Aniu o to mi chodziło, ale ja to robiłam inaczej, bo sposób ze zmianą czółenka jakoś mi nie wychodził, choć sporadycznie też z tego sposobu korzystam. Tym razem jednak, robiłam trzema czółenkami :) Muszę przyznać, że to trochę kłopotliwe i na przyszłość dopracuję jednak sposób ze zmianą czółenek
OdpowiedzUsuńCzyli nitki bazowe były dwie...? Tak też kiedyś robiłam, ale wtedy wychodzi trochę grubiej... Masz rację, przy zmianie czółenka tak jak opisałam lewa strona nie jest ładna :)
UsuńPrześliczna serwetka.Piękna kolorystyka. Cudo!!!.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńVery very pretty :-)
OdpowiedzUsuńCudowna serweta i mimo iż jestem zwolennikiem jednokolorowych to Twoje połączenie mi się bardzo podoba. Te różne kolory kółeczek świetnie się prezentują, ale rozwiązaniem, że są dwie nitki bazowe to mnie zaskoczyłaś. Piękna serweta się robi i czekam na więcej :-)
OdpowiedzUsuńA ktoś pisał, że nie bierze się za większe projekty :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
No tak, zapomniałam dodać za NOWE większe projekty :)
UsuńPięknie dobrany kolorki. Serweta będzie rewelacyjna. czekam na kolejne rzędy.
OdpowiedzUsuńJuż się robią, ale kółka coraz większe, więc i tempo coraz wolniejsze :)
UsuńWowww!!!Jedno WIELKIE Cudo!!!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrak mi słów. Przepiękna robota!!!
OdpowiedzUsuńO matko, jakie dzieło zniszczenia... Ale pewnie tak będzie lepiej, przynajmniej teraz jest idealnie, a serwetka przepiękna, szkoda by było żeby miała jakiś feler, choćby niewielki
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana! Elegancka i szykowna, podziwiam Cię ❤
OdpowiedzUsuń