Tym razem coś dla mnie. Torebkę zrobiłam ze sznurka "no name" kupionego w hurtowni stacjonarnej POLIMEX, który nie koniecznie był dedykowany do robienia torebek, mimo to wyszła całkiem zadowalająco. Sznurek bawełniany pleciony, z rdzeniem o grubości 3 mm, splot raczej luźny, robiłam szydełkiem 4,5 mm.
Torebka ma 36 cm długości, 26,5 cm wysokości i 9 cm szerokości.
Zrobiona jest na owalnym dnie.
Zapinana jest na zapięcie magnetyczne.
Uszy z eko-skórki granatowe, długości 60 cm mocowane za pomocą nitów skręcanych.
Dodatkowo wyposażyłam ją w podszewkę z dwoma kieszonkami, z czego jedna jest na zamek.
Szycie na maszynie nie należy do moich ulubionych czynności, ale jakoś dałam radę, chociaż wszywanie owalnego dna dało mi się trochę we znaki. Do torebki podszewkę wszywałam ręcznie szwem niewidocznym.
Troszkę pracy mnie to kosztowało, ale ogólnie jestem zadowolona. Może można było zrobić to lepiej, ale jak na drugi raz, to myślę że tak może być, tylko sezon na takie torebki już chyba za nami i na swoją premierę będzie chyba musiała poczekać do wiosny.
Pozdrawiam
:-)