Translate

poniedziałek, 5 lutego 2018

Przerywnik firanki

Od ostatniego razu firanka trochę urosła, wyrobiłam już dwa kłębki kordonku. Niestety, jak już pisałam ostatnio nie mam zbyt dużej wprawy w szydełkowaniu i być może dlatego, że źle trzymam szydełko trochę bolały mnie nadgarstki, więc postanowiłam na trochę odstawić firankę i wrócić do jednej z moich zaczętych frywolitkowych serwetek. Jedną z nich zaczęłam projektować jakiś rok temu i jeszcze ciągle jej nie skończyłam, a druga urodziła się w mojej głowie w czasie ubierania jednej z tegorocznych bombek na choinkę i tak jakoś sama się wymyśliła, i powstawała równocześnie z bombkami, a teraz została "przerywnikiem" firanki. Kolor jasnozielony został mi po poprzednim projekcie, więc postanowiłam wykorzystać resztkę kordonku. Wystarczyło na 7 rzędów, z tym że ten ostatni rząd napędził mi niemałego strachu..... Nitki wystarczyło na tzw. styk, czyli zostało mi jakieś pół metra na czółenku, ale spanikowałam przed końcem rzędu i zaczęłam się rozglądać po necie, czy gdzieś nie znajdę tego koloru. Z niemałymi kłopotami udało mi się wyszperać ostatnie sztuki AIDY 10 tego koloru i już podobno do mnie lecą. Rząd siódmy nie jest ostatnim rzędem, pewnie będzie jeszcze kilka - zobaczymy. Być może niepotrzebnie robiłam to zamówienie, bo mogłam przecież użyć innego koloru do skończenia serwetki, ale skoro już zamówiłam to serwetka będzie w jednym kolorze chyba że odcień będzie się różnił, zobaczymy...

Dzisiaj serwetka wygląda tak

wychodzi trochę gęsta, ale skoro to jeszcze nie koniec, to może uda się coś na to poradzić - zobaczymy, no chyba że wrócę do firanki i serwetka tak jak jej poprzedniczka, wyląduje na jakiś czas w szufladzie.