Translate

wtorek, 17 lipca 2018

Fire Opal, Champagne i Diamentowa

... to nazwy trzech nowych bransoletek które powstały w miniony weekend. Dwie pierwsze noszą nazwę od nazwy biconów z czeskiego kryształu, a ostatnia tak fajnie błyszczy, że tak mi się jakoś skojarzyła z diamentami. Diamentową robiłam już wcześniej i już wtedy tak ją nazwałam, tyle tylko, że od razu się komuś spodobała i szybko zmieniła właściciela, i nie miałam okazji zbyt długo się nią nacieszyć.
Teraz bransoletka Champagne komuś przypadła do gustu, a że to moja ulubiona i często noszona, to należało szybko zamówić potrzebne materiały i zadowolić kolejną "sroczkę" lubiącą błyskotki, no i tak jakoś z rozpędu zamówiło mi się trochę więcej koraliczków, i zamiast jednej powstały od razu trzy bransoletki :-)
Tak prezentują się razem

A tutaj każda z osobna
 Fire Opal



 Champagne



i Diamentowa


Trochę dużo tych zdjęć ale bardzo lubię je robić, nosić i oglądać :-)

Teraz chyba czas wrócić do frywolitki :-)
Pozdrawiam

wtorek, 10 lipca 2018

Labradoryt i haft koralikowy

Wisiory z labradorytem w roli głównej chodziły za mną już bardzo długo,
a i haft koralikowy fascynuje mnie od dłuższego czasu, dlatego przy okazji ostatnich zakupów koralikowych zaopatrzyłam się w 3 sztuki labradorytów, każdy z innym "ogniem". Jako pierwszy przemówił do mnie swoim zielonym blaskiem największy, w kształcie łezki. Jak na razie popełniłam tylko jedną pracę haftem koralikowym (była to broszka w kształcie motyla). Zielony wisior z labradorytem jest moją drugą pracą w tej technice i jeszcze długa droga przede mną do doskonałości, ale chyba połknęłam bakcyla haftu koralikowego i pewnie to nie będzie ostatnia praca w tej technice.

A oto mój Zielony wisior z labradorytem





Trochę dużo tych zdjęć, ale to po to, aby pokazać ten jego fajny zielony "ogień". Kto już miał okazję fotografować labradoryty, a nie jest w tej dziedzinie profesjonalistą, tak jak ja nie jestem, to wie że nie jest to najprostsze zadanie :)