Dzisiejszy post jest dla mnie wyjątkowy, bo to dziś okrągła 100. Planowałam, że z tą setką trafię w rocznicę bloga, ale niestety nie wyszło, chociaż łapię się w czasie trwania mojego candy, więc chyba też może być :-)
Dziś króciutko - pokażę tylko kolejne bombeczki i zmykam robić śnieżynki, które w tym miesiącu są zadaniem w oswajaniu frywolitki, zresztą upiekę dwie pieczenie przy jednym ogniu, bo przecież jedną z nagród w moim candy są właśnie śnieżynki, chociaż w moim wykonaniu może to bardziej gwiazdeczki, bo o ile dobrze pamiętam, to śnieżynki są zawsze sześcioramienne i każda jest inna
Wzór Nr 2
Wzór Nr 3
Wzór Nr 4
Na prezentowanych ostatnio i dziś bombkach widać nieobcięte końcówki nitek łączących poszczególne elementy, ale jak pisałam wcześniej te bombki to nie jest miejsce docelowe tych frywolitkowych koszulek. Czekam aż w sklepach pojawią się nowe bombki, wtedy dopiero zostaną odpowiednio wykończone.
Nie są to chyba jeszcze wszystkie jakie mi błądzą po głowie, ale teraz na razie wracam do gwiazdeczek :-)
Ewuniu piękne gatki:) a czy zrobisz śnieżynki czy gwiazdeczki, to zadanie chyba będzie zaliczone:)) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCudeńka, cudeńka - mistrzostwo , Jak ja podziwiam frywolitkę, KTÓRA WYDAJE MI SIĘ NAJTRUDNIEJSZA I NAJSZLACHETNIEJSZA ZE WSZYSTKICH TECHNIK. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAll of your ornaments are absolutely gorgeous!!! :) A Christmas tree will be so beautiful with them!!! :)
OdpowiedzUsuńPiękne ubranka uplotłaś dla bombek. Frywolitkowe koroneczki są cudne, a w Twoim wykonaniu wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńPiękne! Chyba bombka nr 4 jest moim faworytem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękności, same piękności! Czerwień bombek i biel frywolitek - magia świat ;)
OdpowiedzUsuńoh jakie śliczne - tylko patrzeć i podziwiać :)
OdpowiedzUsuńWzdycham za każdym razem jak Ciebie odwiedzam,frywolitki uwielbiam,a ubrane w nie bombki-cudeńko.Nie wiem która ładniejsza,dla mnie wszystkie są śliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Ewo.
Mogłabym je oglądać godzinami, cudne !
OdpowiedzUsuńCudowne, mogłabym patrzeć na nie i patrzeć.
OdpowiedzUsuńśliczności :-)
OdpowiedzUsuńNa takie prace moge się patrzec i patrzec , podziwiac i podziwiac .
OdpowiedzUsuńPiękności z tych bombeczek. Patrzę i podziwiam.
OdpowiedzUsuńI znowu pięknie, pięknie i jeszcze raz pięknie. Czy cała choinka będzie w ubranych bombkach? Pozdrawiam serdecznie i czekam na śnieżynki :-)
OdpowiedzUsuńAleż one piękne;)
OdpowiedzUsuńCudowne!!! Napatrzeć się nie mogę, tak mi się podobają!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Żyję w nieświadomości, że u Ciebie takie śliczności, dobrze, że Małgoś wspomniała o autorce przecudnego dzwoneczka i tak po nitce do czółenka i trafiłam na Twojego bloga. Jestem zachwycona pracami, dlatego zostaję na dłużej :) Pozdrawiam i jeśli masz życzenie, to zapraszam z rewizytą :)
OdpowiedzUsuńzajrzałam tu przypadkiem i zostanę pewnie na dłużej,wspaniałe prace tworzysz
OdpowiedzUsuńPrześliczne bombki,podziwiam trud jaki w nie włożyłaś,wyglądają wspaniale:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Moje bombeczki (szklane przezroczyste) od dwóch lat czekają na swoje sukieneczki frywolitkowe i doczekać się nie mogą, to przynajmniej u Ciebie się pozachwycam!!!
OdpowiedzUsuńZachwycające bombki! Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńO matko ale cudeńka :)
OdpowiedzUsuń