Translate

czwartek, 11 sierpnia 2016

W ślimaczym tempie

W ślimaczym tempie, ale powolutku do przodu...
Dawno mnie tutaj nie było, ale to dlatego, że chciałabym wreszcie pokończyć moje pozaczynane prace. No powiedzmy, że przynajmniej trzy na początek, bo takich zaczętych prac mam całe mnóstwo, tylko najpierw  pracodawca musiałby udzielić mi nie 26, ale co najmniej 52 dni urlopu, a że nigdzie nie ma tak dobrze to sami rozumiecie...
Te trzy prace za które się ostatnio wzięłam to 2 serwetki frywolitkowe i zaczęty dawno temu (TEN) bieżnik szydełkowy. Dziś chciałam wam pokazać na jakim etapie jestem z serwetką Wiosna 2016 wg Renulkowego projektu.


Jak widać na zdjęciu właśnie skończyłam rząd 9. Przyznam jednak, że ten projekt sprawia mi trochę kłopotów. Po skończeniu rzędu 6 wydawało mi się, że  serwetka zaczęła się trochę podnosić. Pewnie to przez zastosowanie innej długości pikotek do łączenia elementów, niż w projekcie Renulka, więc w następnym rzędzie chciałam sobie ułatwić robotę i dodałam po 2 słupeczki, no i oczywiście nie był to dobry pomysł i cały 7 rząd musiałam wyciąć i wykonać wg oryginału. Było zdecydowanie lepiej. No ale najwięcej czasu zajęło mi wykonanie 8 rzędu, bo niestety tutaj już zupełnie zrobiły mi się "fale Dunaju" i tak robiłam po kilka elementów, i znowu odkładałam robótkę zastanawiając się czy znowu coś kombinować z ilością słupków, ale w końcu skończyłam zgodnie z projektem, mając nadzieję, że następny rząd wszystko ujarzmi.
Po wykonaniu rzędu 9 jest zdecydowanie lepiej, ale nie idealnie i pewnie dopiero krochmal, i prasowanie zamaskuje niedoskonałości mojego wykonania.



 Tutaj widać jak serwetka się układa. Mimo że przez całą noc leżała sobie pod obciążeniem, to i tak pozostawia wiele do życzenia.
Jedynym plusem tego, że mam tak spore opóźnienie jest to, że mogę zaplanować sobie który rząd wykonać jakim kolorem. Serwetka początkowo miała być jednokolorowa, ale jako że musiałam cały 1 rządek wyciąć, a miałam tylko 1 motek w tym kolorze to postanowiłam wykonać ją kolorową, inaczej musiałabym skończyć ją wcześniej, bo niestety nie znam numeru koloru, ponieważ zgubiłam opaskę na której był ten numer.

Na tym zdjęciu najlepiej widać kolory nitek jakich na razie użyłam, a przewiduję jeszcze jeden kolor, ale to już następnym razem, bo może wcześniej uda mi się skończyć bieżnik szydełkowy,


ale lepiej nie wyprzedzajmy faktów, żeby nie zapeszyć, chociaż nie jestem zbyt przesądna ale...
 :-)

10 komentarzy:

  1. Są przecudowne!!!!!! Co za talent! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na widok tak mega pracochłonnej techniki wymiękam po prostu. Piękny projekt, świetnie wykonany. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne :-) po krochmaleniu i układaniu nie będzie śladu nierówności. Pozdrawiam serecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne!!! Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  5. doganiasz mnie,ja już 15 rząd robię

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe! Dzieła sztuki!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powoli, ale do przodu i to najważniejsze. Połączenie kolorów super! co do falowania to w pewnym momencie Renia mówiła że będzie falować i się nie martwić bo się potem wyrówna. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  8. no i bardzo ładnie - kolorowo wychodzi :-) podoba mi się :-)

    OdpowiedzUsuń