Translate

niedziela, 22 maja 2016

Uczę się makramy

        Makramę znam już od bardzo dawna, można powiedzieć od ubiegłego wieku :)
Kiedyś w szkole podstawowej na kółku "Sprawne Ręce" robiłyśmy sobie paski do sukienek ze sznureczków, ale wtedy nie wiedziałam, że to makrama, a poza tym były to tylko węzełki płaskie czy kwadratowe nie ważne jak je zwą, w każdym razie miałam ten pasek w szafie bardzo długo.
Teraz od pewnego czasu dziewczyny zaczęły wspólną naukę tej techniki pod czujnym okiem Joasi z bloga "Sznurki i koraliki" (KLIK). Zastanawiałam się czy wystartować z nimi i początkowo sobie odpuściłam, tylko sobie podziwiałam ich prace. Ale krąg dziewczyn zajmujących się wiązaniem supełków, wśród blogów które obserwuję, ciągle się powiększał i kusiło mnie coraz bardziej, żeby spróbować. Przypadkiem znalazłam się w hurtowni z pasmanterią i kupiłam pierwszy z brzegu 1mm sznureczek, który wpadł mi w oko. W międzyczasie na You Tube wypatrzyłam tutorial na bransoletkę, która tak mnie zauroczyła, że w końcu sięgnęłam po zakupione sznureczki i postanowiłam ją wykonać. Niestety, jak to ja, lubię sobie wszystko komplikować i zamiast sięgnąć po prosty mały wzór, albo doczytać u Joasi o wyborze sznurków odpowiednich dla początkujących, to ja chlup do głębokiej wody. Trochę rozmawiałyśmy z Joasią mailowo i okazało się, że sznureczek jaki zakupiłam to satynowy sznurek gorsetowy, śliski jak nie wiem co. Obiecałam, że jeśli coś mi wyjdzie i będzie się do czegoś nadawać, to pokażę, żeby ją poddać Waszej obiektywnej ocenie, i żebyście mi podpowiedziały co mam poprawić. Przede wszystkim muszę poćwiczyć oprawę kamienia, bo boję się, że może mi wypaść, ale poza tym jak na moją PIERWSZĄ (nie licząc paska) pracę, to wyszło nie tak źle jak wyglądało na początku. Nawet już miałam dwie osoby które chętnie by ją ponosiły :)
Ale się dziś rozpisałam. No to już lepiej pokażę

Pierwsza porcja zdjęć - zrobione zaraz po ukończeniu, nocą przy lampce






i kolejne, wykonane przy dziennym oświetleniu



 Kamień centralny to jaspis
a te małe to koraliki z moich domowych zasobów, jedne z nielicznych przez które przechodził sznureczek.
A teraz czekam na wyrok :-) 
Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia

środa, 18 maja 2016

Imperium Osmańskie

Imperium Osmańskie to tytuł wyzwania Gościnnej Projektantki Szuflady. Odkąd zaczęły się te wędrówki ludów po Europie, a polityka i oczy Europejczyków skierowane są w stronę Turcji, to nasza telewizja prezentuje nam teraz kilka seriali ich produkcji. Wprawdzie nie oglądam ich regularnie, ale czasem jeden czy dwa kolejne odcinki chętnie obejrzę. To pozwala mi mniej więcej się orientować o co chodzi. Stroje i biżuteria Sułtanek były imponujące i jest co podziwiać, ale ja wolę bardziej współczesny serial "Zranione serca" emitowany we wtorkowe wieczory.

Moja dzisiejsza praca  trochę wpasowuje się w temat wyzwania, więc postanowiłam ją zgłosić.

Komplet Aleksandra
Komplet ten powstał dla przyszłej mamy weselnej (mamy mojej synowej), która tym razem wypuszcza z gniazdka swojego syna.




Kolczyki na sztyftach ze stali chirurgicznej zabezpieczone barankami z wkładką silikonową


Bransoletka ma zapięcie magnetyczne bardzo wygodne do samodzielnego zapinania.


Efekt końcowy mnie zaskoczył, bo myślałam, że będzie zbyt cukierkowy, ale na szczęście całość prezentuje się bardzo delikatnie i elegancko.

Teraz zamieszczam baner do Wyzwania Szuflady

 
Mam nadzieję, że komplecik będzie pasował do kreacji weselnej, a nowa właścicielka będzie zadowolona, no i że pasuje do wyzwania.

środa, 11 maja 2016

Tygrysek ukończony

Dzisiejszy wpis cały poświęcony jest pracy Weroniki (pamiętacie - to moja bratanica i bratnia dusza w robótkowaniu). 
Kiedyś Weronika otrzymała od rodziców zestaw do haftu xxx na którym był tygrysek. Miał posłużyć do nauki haftu xxx (tutaj początek). Przekazałam jej wszystko co sama wiem o hafcie i tak sobie siadywałyśmy razem, każda nad swoją robótką, a w razie konieczności, gdyby się niesforne nitki poplątały, ciocia zawsze wyratowała z opresji. Później na jakiś czas, ze względu na szkołę, zajęcia pozaszkolne i mnóstwo innych dziedzin robótkowych, którymi Weroniczka się interesuje, tygrysek został u cioci w szufladzie. Babcia Weroniki wiedziała, że wnuczka zajmuje się xxx i nie wiedząc, że tygrysek jeszcze nie skończony, podarowała jej mały zimowy widoczek, i to był impuls. Weronika się zawzięła i bardzo szybko dokończyła swoje piersze xxx dzieło.

Oto ON
Tygrysek :-))




Tutaj tygrysek za szybką
powyższe zdjęcia musiałam zrobić bez niej, żeby pokazać jak dobrze sobie poradziła ze swoją pierwszą pracą w tej technice i jakie są równiutkie wszystkie xxx :-)


Jestem bardzo dumna z mojej małej uczennicy, no właściwie muszę się poprawić, już nie takiej małej - Weronika to już nastolatka, a wzrostem to już prawie wyższa ode mnie
 :-))