Ostatnio pisałam, że powstanie kolejna "Kapryśna" bransoletka, ale złośliwość losu sprawiła, że to co poprzednio wydawało się bardzo proste i oczywiste, rzeczywiście takie nie jest. Sądziłam, że wystarczy powtórzyć to co zrobiłam poprzednio i efekt będzie podobny tylko w innym kolorze, ale tak mi się tylko wydawało. Tutaj do wykonania siatki użyłam koralików TOHO 11/0 Silver-Lined Cobalt i TOHO 8/0 Transparent-Frosted Cobalt na 10 koralików po skosie. No i pierwszy pech, wszystko wskazywało na to, że zabraknie mi koralików FP, no to przerobiłam siatkę na 8 koralików w rzędzie, to znów okazało się, że może wyjść zbyt duża na moją rękę, a poza tym drażniły mnie te oszronione TOHO, źle mi się nimi pracowało. No i znowu wszystko sprułam, zamówiłam TOHO 8/0 Transparent Cobalt - trochę czekania na dostawę i nareszcie wczoraj mogłam skończyć moją bardzo kapryśną bransoletkę.
Koraliki FP 4 mm Cobolt i FP 4 mm Dark Capri Blue
Wczoraj również, zrobiliśmy sobie z mężem mały wypad w góry, ale taki trochę dla leniwych :-)
Zresztą zobaczcie sami
Wyjazd kolejką na górę i małe podejście na szczyt. Czy ktoś zna to miejsce?
Czantoria Wielka 995m
później mały spacerek w kierunku Czantorii Małej, z przystankami na objadanie się jagodami.
Widok na Ustroń
No i zejście na dół tym razem pieszo.
I jeszcze jedna ciekawostka, obok górnej stacji kolejki linowej, oprócz toru saneczkowego, który widać na pierwszym zdjęciu, jest SOKOLARNIA gdzie można zobaczyć ptaki drapieżne, no i nawet udało nam się "ustrzelić" jednego ptaszka
Na dziś to wszystko, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.
Pozdrawiam