Zainspirowana blogami Doni i Irenki postanowiłam na nowo zaprzyjaźnić się z szydełkiem. Początki zawsze są trudne, ale powroty jak się okazało też, a wydawało mi się, że to tak jak z jazdą na rowerze, a tu klops. Usiłuję sobie przypomnieć jak łączy się elementy i coś chyba robię nie tak. Zresztą zobaczcie sami, jak mi to wychodzi. Może nie za bardzo widać, ale każde łączenie mam inne, bo zawsze zapomnę z której strony ma być ta nitka podczas łączenia. Zrobiłam kilka zbliżeń na łączenia i jak na złość wyszło tylko to zdjęcie łączenia z którego akurat jestem w miarę zadowolona, a inne wyszły poruszone i nic na nich nie widać, a jak się zorientowałam to nie było już dziennego oświetlenia.
Na chwilę obecną mam tylko 5 elementów i do bieżnika jeszcze daleka droga, niestety na razie będzie mała przerwa, bo zamówiono u mnie gwiazdki frywolitkowe takie największe jakie zrobiłam do tej pory i trochę mi to czasu zajmie.
A oto początek bieżnika
Wzór otrzymałam od Doni - bardzo Ci dziękuję kochana za wzorki i za cierpliwość jaką mi okazałaś
pierwszy element -trochę jak wiatraczek też nie wiem dlaczego
Może jakaś mała sugestia jak należy łączyć elementy na szydełku...Będę bardzo wdzięczna
Miałam w planach zrobienie dla siebie jakiegoś frywolnego aniołka 3D i dzwoneczek własnego projektu, ale po pracy zostaje tak mało czasu na robótki, że chyba na przyszły rok ozdoby Bożonarodzeniowe zacznę robić od razu po Wielkanocy :-)
Na dziś tylko tyle, wracam do frywolnych gwiazdeczek.
Życzę przyjemnego wypoczynku